czwartek, 9 lutego 2012

65

Czasami przychodzi taki dzień, kiedy uświadamiam sobie, że powinnam się ogarnąć wziąć w garść i śmiało kroczyć do przodu. Dziś właśnie z takim nastawieniem wstałam. Mimo ferii, które nie ubłagalnie dobiegają końca, wstałam o 8, by nie zmarnować tego dnia. Do godziny 11 szło mi idealnie. A później jak zawsze, zmarnowałam cały dzień, bo nigdzie nie ruszyłam dupki, nic pożytecznego nie zrobiłam... Jeju! Ale już jutro wezmę się ostro za siebie! Obiecuję! ;D Ciągle chodzę smutna i wku*wiona na cały świat, ale staram się, na prawdę się staram.  A jak to będzie to się okaże.

Zbliżają się walentynki, jest mi smutno, bo nie spędzę ich niestety z A, dlatego mieliśmy zamiar zrobić sobie "walentynkowy wieczór" jutro albo  po jutrze. Tak bardzo chciałam byśmy ten czas spędzili tylko we dwoje, bez telefonów, bez wszystkich innych, tylko on i ja.... Znając życie dupa z tego będzie no ale... Nie miałam długo pomysłu na prezent, ale przypomniałam sobie, że mój A ubóstwia białą czekoladę, dlatego zrobiłam mu czekoladowe serducho. Kupiłam 5 tabliczek białej czekolady, rozpuściłam ją i oto jest mega serducho :D na którym mleczną czekoladą napisałam : Kocham Cię. A oto efekt mojej pracy:




Już nie mogą doczekać się jego reakcji, gdy je zobaczy ;)

2 komentarze:

  1. Super pomysł :)
    Chyba sobie go kiedyś zapożyczę :) Ale do środka dorzucę jeszcze orzechy laskowe :)
    A co do robienia czegoś pożytecznego to hmm...od początku ferii leżę, siedzę, śpię, fejsze i czytam. Wiec nie jesteś sama.! Ale ferie właśnie po to są :)
    Od poniedziałku na uczelni będziemy latać na pełnych obrotach :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ferie to ferie Kochana, nie ma co walczyć z tym tylko się opierdalać i odpoczywać :)

    i właśnie zapodałaś mi pomysł, co zrobić mojemu ukochanemu na walentynki - upiekę coś!

    tanatoza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń