niedziela, 29 stycznia 2012

62!

    Jestem tutaj dopiero 4 dni a już tak tęsknie! Nawet nie wiem czy do domu, ale do A ;* na pewno!
Jeden egzamin mam za sobą, drugi mam za 11 godzin a co do mojej wiedzy, tak jak zawsze jestem w głębokiej dupie!
    Nie mogę się doczekać jutra! Już jutro w końcu się wyprowadzam z tego jeba*ego mieszkania i od tej psychicznej współlokatorki, która uważa, że jest wprost zajebistaa! W piątkowy wieczór urządziła sobie domówkę, na zapraszała koleżanek i nie było by nic w tym złego gdyby nie darły ryja do 4 rano! Gdzie mam wrażenie, że robiły to specjalnie. To nie były nawet głośne rozmowy, one będąc obok siebie krzyczały do siebie! Nawet nie raczyła zamknąć drzwi w pokoju, by choć odrobinę  było ciszej. Wręcz przeciwnie jedne siedziały w pokoju inne w kuchni i krzyczały do siebie, gdzie odległość między tymi dwoma pomieszczeniami to nie jest nawet 2 metry! I niech ktoś spróbuje mi wmówić, że to przez "przypadek". Inna sytuacja: dzwoni jej Ojciec:

- Co robisz?
-Sprzątam, a co tam?
-A czemu nie robi tego Twoja współlokatorka?
-Bo ona sprzątała tydzień temu
-To jak koleżanka jest biedniejsza, to spuść jej 10 zł z czynszu niech codziennie Ci sprząta...
 
   A co to ja ku*wa jestem!! Sama niech se sprząta za ta tłustą dupa! Od tamtej pory sprzątam tylko po sobie, nawet widelca po niej nie zmyłam! I jestem z tego dumna ;D
    Jest mnóstwo podobnych sytuacji, jak np. zakręcanie mi grzejnika pod moją nieobecność, gdzie człowieku wracasz do lodówki! Eh ale w końcu powiedziałam dość i jutro będzie ten historyczny dzień gdy spierdzielam stąd ;D
    Dzisiejszy dzień, mogę zaliczyć do tych udanych. Humorek poprawiłam sobie nakładając butki na obcasie i wkładając słuchawki do uszu, i zatracając się totalnie w muzyce ruszałam bioderkami w pokoiku przy zgaszonym świetle! :D To działa zawsze a dodatkowo pomaga tracić zbędne kalorie ;D


   

piątek, 27 stycznia 2012

61!

Ja będę obok, kiedy nikogo nie będzie i pomyślisz, że nikomu nie zależy,

 kiedy cały świat opowie się przeciwko Tobie i poczujesz się osamotniony, ja będę obok..

 Będę obok, kiedy wszystkiego czego będziesz potrzebował, to ktoś, kto otrze Twoje łzy,

 kiedy Twoje serce będzie tak bolało, że nie będziesz mógł oddychać,

kiedy będziesz chciał już tylko położyć się i umrzeć, ja będę obok.. 

Będę, gdy zaczniesz płakać słysząc smutną piosenkę,

 kiedy łzy nie będą chciały przestać płynąć, ja będę obok.. 

Więc widzisz, będę z Tobą aż do końca, to jest obietnica, którą daję Ci ;****  ♥♥

czwartek, 26 stycznia 2012

60!

    Wysypka już prawie całkiem zeszła, ale nadal biorę antybiotyki. Wczoraj w chwili załamania mój A ;* powiedział, że nie ważne jaki mam kolor i na co jestem chora to on i tak bardzo mocno mnie kocha ;D Nie powiem, poprawiło mi to humor, zwłaszcza, że wczoraj moja wysypka przeszła metamorfozę z mega czerwonej w śliwkowy fiolet, co sami się domyślacie nie wyglądało to miło...
    Do egzaminu zostało 32 godziny a poziom mojej wiedzy nie jest zadowalający. Został mi sam najgorszy materiał, mianowicie wykłady i robaki bleeee tyle łaciny, że o masakra ;/ jest godzina 00:22, a ja zamiast się uczyć siedzę sobie i wymyślam miliony powodów by się nie uczyć, miliony rzeczy do zrobienia. Jestem w trakcie picia kawy-siekiery z nadzieją, że ona postawi mnie na nogi.
   Biologio i genetyko! Całym sercem was NIENAWIDZĘ!
Dziękuję! nie mam nic więcej do powiedzenia!!

poniedziałek, 23 stycznia 2012

59!

    Z każdym dniem staram się coraz bardziej pogodzić z tym co mnie spotyka. Choć dziś obudziłam się i pierwsze co wypowiedziałam to:

- Mamoooo!! co to jest??!!

    Mianowicie chodziło o to, że calusieńka zsypana jestem mega wysypką, która jest wszędzie! Na szczęście oszczędziła mi buzię, tam jest jej najmniej. Wyglądam jak bym cała wlazła w pokrzywę ;/ No ale nie, dostałam zastrzyk (bolesny zastrzyk) i antybiotyki więc mam nadzieję, że tak do tygodnia powinna zejść, także mam bardzo dużo czasu by się do niej po prostu przyzwyczaić. Mój kochany A ;* cały wieczór mówiła do mnie biedronka ;D droczył się ze mną, jednak po kilku minutach jak zauważył moją smutną minę powiedział, że nawet jak by zostało mi tak do końca życia, to i tak będę dla niego najpiękniejszą kobietą. Śmieje się i droczy, ale  w gruncie rzeczy okazuje mi na prawdę dużo wsparcia ;))
    Dzisiejszy dzień poświęciłam na naukę, przepytywał mnie wieczorkiem A ;* więc miałam mega motywację by na prawdę się wykuć i udało się jesteśmy ze mnie dumni! Jego wzrok gdy wszystko wręcz recytowałam jak wierszyk...Bezcenny! Zawsze obiecywałam sobie, że dla tego jedynego mężczyzny w moim życiu chce być na prawdę idealna ;)
   Także teraz czas na zasłużony odpoczynek, bo jutro biologi i  genetyki ciąg dalszy!


Ps. Kocham tę piosenkę!! ♥♥

"On Cie wybrał, dawno temu wymyślił Cie sobie
I spotkasz go, i powie Ci, że to Ty!"



niedziela, 22 stycznia 2012

58

    Ehhh ten 2012... A Ty mówisz mi, że to ten lepszy rok?! Jeszcze styczeń się nie skończył a ja już mam go dość ;/ w domu miliony problemów, ojciec znowu piję, w domu awantury. A tak cieszyłam się, że wracam, tu do domu, a zastaję co? Miliony wylanych łez w poduszkę ;( Wczoraj dowiedziałam się też, że mój chłopak wyjeżdża w kwietniu na kilka miesięcy... Dobija mnie to wszystko. Mam jeszcze kilka tygodni by to zaakceptować, pogodzić się z tym jakoś. Tylko powiedzcie mi jak? Jak pogodzić się z tym, że ktoś kogo bardzo kochasz, ktoś kto do tej pory był na wyciągnięcie ręki, ktoś na kogo mogłam liczyć w każdej, nawet najbardziej do dupy sytuacji, wyjeżdża,  no jak?? Wmawiam sobie, że przecież jedzie tam do pracy, by kiedyś było nam lżej, lepiej niż jest teraz. Ale mało mi to pomaga. Pocieszam się tym też, że pojadę do niego na wakacje i wtedy będę miała go znowu w zasięgu ręki...
    Zaczyna się sesja, czyli też ciężki okres... Jeju czemu tak jest, że jak już coś się wali to jak domek z kart...
Zawsze w takich chwilach powtarzam sobie, że Bóg zsyła takie wydarzenia na ludzi silnych, bo wie, że sobie poradzą.
Tylko czy ja na prawdę dam rade?