czwartek, 26 stycznia 2012

60!

    Wysypka już prawie całkiem zeszła, ale nadal biorę antybiotyki. Wczoraj w chwili załamania mój A ;* powiedział, że nie ważne jaki mam kolor i na co jestem chora to on i tak bardzo mocno mnie kocha ;D Nie powiem, poprawiło mi to humor, zwłaszcza, że wczoraj moja wysypka przeszła metamorfozę z mega czerwonej w śliwkowy fiolet, co sami się domyślacie nie wyglądało to miło...
    Do egzaminu zostało 32 godziny a poziom mojej wiedzy nie jest zadowalający. Został mi sam najgorszy materiał, mianowicie wykłady i robaki bleeee tyle łaciny, że o masakra ;/ jest godzina 00:22, a ja zamiast się uczyć siedzę sobie i wymyślam miliony powodów by się nie uczyć, miliony rzeczy do zrobienia. Jestem w trakcie picia kawy-siekiery z nadzieją, że ona postawi mnie na nogi.
   Biologio i genetyko! Całym sercem was NIENAWIDZĘ!
Dziękuję! nie mam nic więcej do powiedzenia!!

1 komentarz:

  1. Dlatego ja już nawet nie próbuję walczyć... To tylko pierwszy termin... ;)

    OdpowiedzUsuń